Podróż 30-letnia

21 kwietnia 2012

Aktywnie czyli jak? Oczywiście z pasją, pomysłem i z nutką szaleństwa.

Dwa lata temu postanowiłam odbyć podróż trzydziestoletnią. Nazwa podróży nawiązywała do Odysa, który tułał się po świecie, aż wreszcie dotarł do swojej upragnionej Itaki i do rzecz jasna: Penelopy. Wymiar mojej podróży był prozaiczny. Bynajmniej nie zamierzałam tułać się przez trzydzieści lat, lecz chciałam w ten sposób uczcić swoje urodziny, a tym samym zastanowić się nad tym co dalej. Mój przyjaciel, Krzysztof Kasprzyk, poeta, pisarz i geograf zaplanował podróż po USA i Canadzie. Zmierzał w stronę pomnika Crazy Horsa, wodza Indian Lakota, a potem dalej w stronę Yellowstone, aż do Vancouver.  Postanowiłam pojechać razem z nim, jednocześnie udowadniając, iż można przejechać Canadę i Stany Zjednoczone pociągami, autobusami. Mit poruszania się autem po bezdrożach Ameryki upadł, a przez to podróż trzydziestoletnia miała posmak kurzu. Ze względu na rozległe terytoria nie obyło się bez parokrotnych lotów samolotem, co sprawiło, iż wyprawa była pełna przygód i jak w tym przypadku turbulencji, zwłaszcza nad badlands. Przez ponad miesięczną wędrówkę pisałam dziennik pokładowy, który chłonął mój zachwyt nad otaczającym nas pięknem. Czy dotarliśmy do Szalonego Konia? Owszem!

Poczucie, iż jestem na świętej ziemi Siouxów napełniło mnie przekonaniem, iż całe moje życie zmierzało do tego, abym tam się pojawiła. Nad nami górował pomnik poświęcony wodzowi Dakotów Oglala, którego budowa została rozpoczęta w 1948 roku przez Polaka- Korczaka Ziółkowskiego. Po jego śmierci prace prowadzone są przez jego żonę Ruth i dzieci.  Tu zgodziłam się z moim towarzyszem podróży, który dowodził, iż w życiu następują kręgi, które zamykają się w danym miejscu i czasie. Trzeba tylko dotrzeć do takich chwil i miejsc. Podróż trzydziestoletnia stała się więc takim kołem zamykającym, a jednocześnie otwartym na nowe. I chociaż nie była to moja pierwsza podróż do Ameryki, sądzę, iż poznałam ją na nowo. Poznałam także siebie, gdyż ponad miesięczna podróż weryfikuje to co na co dzień nosimy w sobie. Aktywnie? Tak, z pasją, ale też z pomysłem. Ane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *